22:02 / 26.02.2020

Widowisko plenerowe ŚCIĘCIE ŚMIERCI na koniec karnawału w Jedlińsku.

©obiektywnie.info.pl / Adam Dziedzic

W dniu 25 lutego 2020 roku odbyło się w Jedlińsku tradycyjnie widowiska plenerowe "ŚCIĘCIE ŚMIERCI". - jedyne takie widowisko w Polsce, kończące okres tzw. kusych dni, czyli od Tłustego Czwartku do Popielca. 

Widowisko to jest głęboko zakorzenione w tradycji Jedlińska.,  co roku gromadzi na rynku wielu mieszkańców naszej gminy – podkreślił wójt Jedlińska Kamil Dziewierz.


©obiektywnie.info.pl / Adam Dziedzic

Barwny korowód


©obiektywnie.info.pl / Adam Dziedzic

Rozpoczęło się ono barwnym korowodem maszerujących ulicami Jedlińska poprzebieranych mieszkańców. Na czele korowodu idzie Rak, którego Jedlińsk ma w herbie. Tuż za nim podążają Burmistrz, Wójt, Kat, a za nimi para młodych, mężczyźni przebrani za kobiety w ludowych strojach, niedźwiedź i diablęta z kołatkami. Idą do rynku, na którym odbywała się główna część widowiska "Ścięcie Śmierci". 


©obiektywnie.info.pl / Adam Dziedzic

Wszystkie role, nawet kobiece, grają w nim mężczyźni. Niektórzy wcielają się w swoje postacie od lat, a czasami tradycja przechodzi z ojca na syna.


©obiektywnie.info.pl / Adam Dziedzic

Widowisko Ścięcie Śmierci.

Następnie na rynku rozpoczęło się widowisko, ukazujące sąd nad Śmiercią i jej ścięcie. oparte na wierszowanym XIX-wiecznym opisie, którego autorem był b. proboszcz Jedlińska, ks. Jan Kloczkowski.  
Spektakl zaczyna się od pojmania Śmierci, która „upiła się w kusaki i kosę zgubiła”. Bezbronna i skrępowana sznurami kostucha staje przed sądem. „Oddamy cię pod miecz, pójdziesz ze świata precz” – recytują aktorzy. Kiedy pada wyrok, na scenę wkracza ubrany w czerwony strój kat, który wykonuje egzekucje i następuje wywiezienie Śmierci na miejscowy cmentarz.


©obiektywnie.info.pl / Adam Dziedzic

Widowisko to głęboko zakorzenione w tradycji Jedlińska, jest jedynym tego rodzaju obrzędem ludowym w Polsce, odbywające się corocznie w ostatni wtorek karnawału tzw. „kusaki”. 


©obiektywnie.info.pl / Adam Dziedzic

Tradycja obrzędowa

Obrzęd ten. W XIX wieku, bardzo rozbudowany, miał nieco odmienny przebieg niż reaktywowany obecnie. Mianowicie w zapustny wtorek ludność Jedlińska poruszona wiadomością przyniesioną przez Kantego, odźwiernego w kościele, iż śmierć upiwszy się w kusaki zgubiła kosę w Tocznem (tj. na łąkach Jedlińska nad rzeką Tymianką) i śpi pod Spaloną Groblą, wyrusza prowadzona przez Kantego na podmiejskie łąki, gdzie mocno ją wiąże postronkami, a następnie w triumfalnym pochodzie prowadzi do osiedla.
Powiadomiony o złapaniu śmierci burmistrz wraz z ławnikami oczekiwał na rynku miejskim przybycie niezwykłego orszaku. Rozpoczyna się rozprawa sądowa. Gawiedź oskarża śmierć. Po wysłuchaniu oskarżeń sąd wydaje wyrok, wzywa kata. Kat zajmuje miejsce na placu, dobywa miecza i groźnie przemawia. Straszy karami tych, którzy postępować będą niezgodnie z prawem. Po skończonej mowie ścina śmierci głowę, z której sypie się popiół, a z fałdów śmiertelnej koszuli wyskakuje czarny kot – wyobrażenie duszy. Po ścięciu na szafocie pojawia się anioł ostrzegający wszystkich, iż śmierć nadal zbierać będzie swoje plony. Kat wkłada zwłoki śmierci na sanie, które ciągną dzieci i dorośli. Objechawszy osadę, dostarczają zwłoki burmistrzowi celem spisania aktu zgonu. Po spisaniu aktu sprawiają śmierci pogrzeb w karczmie – bawiąc się i tańcząc do północy. Obecnie widowisko odbywa się według wierszowanego XIX – wiecznego opisu autorstwa ks. Jana Kloczkowskiego, ale w swej obecnej formie odbiega od dawnego zwyczaju.