03:09 / 29.09.2022

Miedzy snem, a nieskończonością, czyli 33 wizje obłąkanego w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Radomiu.


W dniu 7 października 2022 o godzinie 17:30 w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Radomiu odbędzie się wernisaż wystawy malarstwa MARLENY ŚLIFIRCZYK I MARKA MAJA pt. "Miedzy snem, a nieskończonością, czyli 33 wizje obłąkanego".



Snami zajmowano się od wieków. Świadczą o tym chociażby senniki staroegipskie. Freud uważał, że: „Sny są królewską drogą do nieświadomości”, Jung w analizie snów poszedł dalej twierdząc, że sny zaspokajają pragnienia, które tłumimy. 
Czy warto zanurzyć się w nich? Z pewnością Tak!

„Między snem, a nieskończonością, czyli 33 wizje obłąkanego” to wystawa pokazująca prace wybitnego radomskiego artysty Marka Maja / Marcus Von May oraz Marleny Ślifirczyk / Lili Marleen artystki z Przysuchy.

Wystawę będzie można zobaczyć w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Radomiu 
od 7 października (wernisaż o godzinie 17:00) do 14 października 2022 roku.



Każdy projekt jest początkiem nowej historii ten rozpoczęli od wspólnego malowania

Mówi się, że sny to okno na świat naszych największych pragnień. I śni nam się coś, czego potrzebujemy, coś czego w naszym życiu brakuje... Czy historia tych dwojga artystów tworzących duet malarski to potwierdza? 
„Między snem, a nieskończonością, czyli 33 wizje obłąkanego” to swoisty zapis relacji nawiązujących do wizji sennych, własnych doświadczeń, siły, marzeń, miłości, ukrytych pragnień, piękna i symboli  - tego co możemy nazwać nieskończonością… 

Posługując się językiem sztuki jako medium pokazują nam jakie natura ludzka skrywa w sobie tajemnice i jak potrafi nieustannie zaskakiwać. Językiem emocji mówią o relacji ze światem realnym i duchowym ukazując w technice malarskiej moc nieskończoności…
… nieskończoność miłości
… nieskończoność marzeń
… nieskończoność siły…

Pozwól sobie i dotknij tego wyjątkowego świata Lili Marleen & Marcus Von May 
dwojga wspaniałych artystów. 
A kto wie…? Może odnajdziesz w nim to czego szukasz…

Eliza Wilczyńska Art


Marlena
Mam na imię Marlena....tak właśnie Marlena. Czasem żartuję, że imię to powstało na skutek zderzenia się dwóch silnych osobowości Marksa i Lenina...zresztą nieważne. Przyszłam na świat z pewną misją i w przekonaniu, że z pewnością nie jest to misja polegająca na zbawieniu świata. Do tej pory zastanawiam się, w jakim celu ktoś powołał mnie do życia w takiej a nie innej formie, w takim a nie innym skafandrze. Podążając swoją drogą staram się odkrywać to kim / czym jestem w swej istocie. Doszłam do wniosku, że po prostu JESTEM.
Lubię zbaczać z kursu (nie byłabym sobą, gdybym tego nie robiła). Obce mi są bowiem utarteprzez wieki konwenanse). Niekiedy wokół mnie dzieją się rzeczy, których nie jest w stanie ogarnąć mój malutki umysł. Jedyne czego jestem pewna, to ekspresji mojej wyobraźni.
Śmiało mogę powiedzieć, że w tej dziedzinie osiągnęłam pierwsze miejsce na podium, tak samo jak w przypadku zaskakujących zwrotów akcji, które przynosi mi coś, co zostało zabawnie nazwane - życiem. Cenię sobie wolność. Lubię wolność, bo przecież tą wolnością
jestem. Wciąż uczę się miłości do siebie samej, bo przecie tą miłością jestem. Czasem mam ochotę pójść na urlop, na zwolnienie od tych wszystkich ról, które odgrywam na co dzień.
Wszystko to, co dzieje się wokół mnie jest doświadczeniem, życiem, zabawą, niekiedy ogromnym zdumieniem.

Marek
Wszystko co wiem o sobie i mogę powiedzieć z całą pewnością to to, że jestem. Cała reszta to umowne stwierdzenia, które nie mają w sobie niczego z prawdy. Imię, nazwisko, numery, daty- nic z tego mnie nie określa. Zazwyczaj odnosi się to do ciała, Jak data urodzin, czyli momentu, kiedy to ciało zostało oddzielone od ciała matki. Może to być nawet powodem do świętowania jak ktoś lubi. Ja nie jestem ciałem, chociaż niewątpliwie to ciało pozwala na bycie w tej przestrzeni i wyrażanie się w niej w bardzo konkretny, wyjątkowy sposób. Tym niemniej ono
pojawia się i znika tak często, że nie ma mowy, aby mnie definiowało, ponieważ czy ciało jest czy go nie ma, to ja jestem. Wszystko co pojawia się w historyjce pt. życie Marka jest "zrobione"ze mnie, ale w żadnym stopniu mnie nie dotyka. To jak sen, halucynacja. Muszę zacząć udawać,
że jestem nim, aby móc powiedzieć coś o sobie. W tym udawaniu, odgrywaniu roli kogoś zamkniętego w tym ciele i przeżywającego swoje życie jest pozorny ciąg przyczyn i skutków zawarty w pamięci. A przecież ta pamięć jest absolutnym złudzeniem, bo zakłada istnienie czegoś przed chwilą, a to znów tylko iluzja. To samo odnosi się do przyszłości. A jednak stoję na scenie tej jedynej chwili i przemawiam słowami, chociaż jedyną ich substancją jest cisza. Ta sama cisza i absolutny bezruch, który przybiera pozorne kształty i formy na obrazach. Paradoks. Chcesz o coś zapytać, to pytaj. Wszystko co usłyszysz będzie jedynie szczerym kłamstwem. Jak
w filmie. Pytaj zatem, pytaj śmiało. Pojawi się Marek i będzie wypowiadał słowa, roztoczy wizję kogoś z bagażem wspomnień, dokonań, sukcesów i porażek stwarzając wrażenie, że był ich
twórcą. I uwierzysz w to. Zatem grajmy swoje role, grajmy w tą grę ciebie i mnie, oraz innych. Bo czy można inaczej, czy może być inaczej niż jest?​
Popełnione zjawiska, czyli czym nie należy się chwalić, ale czasem dobrze jest nadmienić:
1995r. maj- I nagroda w konkursie plastycznym i III w konkursie poetyckim Drugiego Przeglądu Twórczości Nieprofesjonalnej. Radom, Miejskie Centrum Informacji Międzynarodowej
1995r. październik-pierwsza indywidualna wystawa malarstwa połączona z wieczorem poetyckim pt. „Na krawędzi mroku” w Miejskim Centrum Informacji Międzynarodowej w Radomiu.
1995r. listopad-wyróżnienie II-ego stopnia w IX edycji Ogólnopolskiego Konkursu Poetyckiego pt. „Nasze wspólne sprawy wczoraj- dziś- jutro”.
1996r. czerwiec-I nagroda w Ogólnopolskim Konkursie Plastycznym o tematyce ekologiczno- pożarniczej pt. „Czyste powietrze i bezpieczne drogi”.
1997r. czerwiec- wieczór autorski- promocja tomiku wierszy pt. „Wrakowisko”.
1998r. kwiecień- wystawa malarstwa i wieczór poetycki z cyklu Trojan w Miejskim Ośrodku Kultury Amfiteatr w Radomiu.
1999r. październik- wystawa malarstwa połączona z wystawą Moniki Mazur pt. „4xM” w Domu Kultury Idalin w Radomiu.
2001r. grudzień- indywidualna wystawa malarstwa połączona z wieczorem autorskim i promocją drugiego tomiku wierszy pt. „Poganin” w Klubie Środowisk Twórczych „Łaźnia” w Radomiu.
2003r. wydanie trzeciego tomiku pt. „Ty Jesteś Tym”.
2005r. październik- indywidualna wystawa malarstwa pt. „To co jest” w Urzędzie Miejskim w Radomiu.
2009r. wydanie czwartego tomiku pt. „Funkcja”.
2017r. maj - indywidualna wystawa malarstwa pt. "X" w Bibliotece Publicznej im. Józefa A. i Andrzeja S. Załuskich w Radomiu.
2018r. styczeń - indywidualna wystawa pt "X" w Domu Kultury Borki w Radomiu.
Wierzymy, że świat w którym żyjemy jest rzeczywistością niejako podstawową, z której i do której odnosimy wszelkie inne możliwe, takie jak sen, czy odmienne stany świadomości. Cały aparat myślowy i oparte na nim dogmaty naukowe, filozoficzne i religijne udowadniają nam to prawie niezbicie. Prawie... A co jeśli jesteśmy podróżnikami nieskończoności, spoza czasu i przestrzeni, którzy przywdziewają ciała/skafandry, w których zanurzają się w sen zwany przez nas rzeczywistością, aby przekonać się jak to jest być człowiekiem? I okazuje się, że ten cały aparat myślowy, który snuje domniemania o przyczynie i skutku, przeszłości i przyszłości, dobru
i złu, jest integralną częścią tego skafandra i jako taki nie jest w stanie zorientować się, że sam jest tylko senną halucynacją, która udowadnia sobie swój realny byt. Kim jesteśmy tak naprawdę? Przecież nawet w tym co nazywamy potocznie snem zdarza nam się wybudzić i wiedzieć ponad wszelką wątpliwość, że oto jesteśmy we śnie, jednocześnie doświadczając całej jego zawartości w pełni. Może jesteśmy właśnie jak nurkowie, którzy aby móc zejść w głębiny
tej urojeniowej rzeczywistości, musimy ubrać się w specjalistyczny kombinezon/ciało, który umożliwia nam swobodne poruszanie się w niej? Nie ma kogoś takiego jak Marlena, ani Marek
jako żywe istoty. To tylko identyfikatory form tej przestrzeni, jak plakietki na mundurach. Dwoje takich orienautów, poławiaczy barwnych fenomenów spotkało się i postanowiło wspólnie
wykonać taniec radości, którego śladem są te wszystkie obrazy. A wystawa? To nasze święto radości w tym jedynym dostępnym teraz śnie nieskończoności.
Wszystkie prace prezentowane na tej wystawie zostały wykonane w technice akryl i olej na płótnie w formacie 50x50 cm. na przestrzeni 2021 i 2022 roku.
Miejska Biblioteka Publiczna.