14:11 / 24.11.2019

MĄŻ ZMARŁ, ALE JUŻ MU LEPIEJ - na scenie Lipskiego Centrum Kultury

© Obiektywnie.info.pl#Adam Dziedzic

W dniu 16 listopada 2019 Amatorska Grupa Teatralna „Otwarte Drzwi” zagrała ponownie. Tym razem, w związku z bardzo ciepłym i życzliwym przyjęciem przez lokalną społeczność i przyjezdnych gości występu premierowego, który odbył się w czerwcu bieżącego roku,  na scenie Lipskiego Centrum Kultury zagościła czarna komedia na podstawie scenariusza Izabeli Degórskiej pod tytułem „Mąż zmarł, ale już mu lepiej”.


© Obiektywnie.info.pl#Adam Dziedzic

Trudno streścić  w kilku zdaniach to, o czym jest ta sztuka, by oddać jej istotne przesłanie. Najtrafniej ujęto to w opisie komedii na portalu internetowym Agencji Dramatu i Teatru, a tekst prezentuje się następująco:
„Prawdziwe życie zaczyna się po śmierci. Leon Stachurski, emerytowany fizyk, od dawna tylko przeszkadzał żonie. Nauczona doświadczeniem sąsiadki podsuwa mu jabłecznik i zgodnie z planem, rano znajduje w łóżku sztywne ciało. Na nic jednak toczek z woalką i szybko wydany akt zgonu - zmarły odzyskuje oddech na rękach grabarza. Prawdziwa tragifarsa rozegra się w szpitalu, do którego zjeżdżają się dziennikarze z gazety, radia i telewizji, aby przekazać światu wieść o zmartwychwstałym Leonie. Izabela Degórska - sama z zawodu dziennikarka - ironicznie przedstawia świat mediów, nieustannie szukających sensacji. Zderza oczekiwania mieszkańców małego miasteczka, którzy pragną zaistnieć przed kamerą telewizyjną, z brutalnością reporterów, dowolnie wykorzystujących i interpretujących ich wypowiedzi. Niestety, w artykułach o wyrodnej córce, żonie - kobiecie bez serca czy pijanym lekarzu, który stwierdził zgon żywego człowieka, kryje się ziarno prawy o mieszkańcach Goryczewa...
Czarny humor, błyskotliwe dialogi, zaskakujące sytuacje i świetnie nakreślone postaci. Na szczególną uwagę zasługuje scena interaktywna…”



© Obiektywnie.info.pl#Adam Dziedzic Fragment spektaklu pt. "MĄŻ ZMARŁ, ALE JUŻ MU LEPIEJ"

O przygotowaniach do spektaklu rozmawiam z aktorem Kamilem Kozłem.


© Obiektywnie.info.pl#Adam Dziedzic  KAMIL KOZIEŁ

Redaktor -Panie Kamilu czy mógłby Pan w kilku słowach powiedzieć o trudnościach w przygotowaniu do spektaklu?

Kamil Kozieł -Scenariusz tej komedii zainteresował nas już od pierwszego przeczytania. Problemem była obsada ról, ponieważ bardzo wiele postaci przewija się przez cały spektakl. Na szczęście udało się. W krótkim czasie do grupy przyłączyły się kolejne osoby, które chciały sprawdzić, jak to jest po drugiej stronie kurtyny. Muszę również wspomnieć, że do skompletowania obsady przyczyniła się sama reżyserka spektaklu - Kamila Łepecka, która skutecznie zmobilizowała tych niepewnych. Choć niektórzy mieli zagrać po dwie role, to realizacja tej komedii na scenie Lipskiego Centrum Kultury w końcu stała się możliwa.


© Obiektywnie.info.pl#Adam Dziedzic

Redaktor -Kiedy rozpoczęły się prace nad scenariuszem?

Kamil Kozieł -Praca nad scenariuszem rozpoczęła się w lutym tego roku. Już na samym początku prób, okazało się, że nie będzie to łatwe zadanie, bowiem sztuka jest rozpisana na 3 akty, a każdy rozgrywa się w innym miejscu. To wiązało się z szybką zmianą scenografii i licznych rekwizytów bez zasłonięcia kurtyny. 

Redaktor -Podczas spektaklu aktorzy mówią  wiele dialogów, czy łatwo było się ich nauczyć? Czy ilość i charakter dialogów nie sprawiała aktorom problemu?

Kamil Kozieł -Bardzo wiele dialogów stanowiło kolejne wyzwanie, któremu trzeba było stawić czoła. Zdolni koledzy wspaniale sobie jednak poradzili z zapamiętaniem tekstu.
Od samego początku staraliśmy się, by nadać swoim postaciom odpowiedni charakter. Myślę, że się to udało. Zabawne zwroty akcji i żarty sytuacyjne (które w spektaklu co chwilę się pojawiają) sprawiły, że na samych próbach świetnie się bawiliśmy.

Redaktor -Podczas sztuki używane były rekwizyty, czy były prawdziwe ?

Kamil Kozieł -Jak już wspomniałem, scenariusz zawiera wiele rekwizytów, bez których sztuka straciłaby na znaczeniu. Tak więc nie zabrakło prawdziwego szpitalnego łóżka, starego telewizora, telefonu czy nawet wieka od trumny. W moim odczuciu autentyczność tych przedmiotów jeszcze bardziej wzmocniła odbiór komedii. jednocześnie dodał -że całokształt sztuki, który chcieliśmy zaprezentować, nie zamknąłby się na dobrym scenariuszu, doboru aktorów do odpowiednich ról, czy skompletowaniu trafnej scenografii. Potrzebowaliśmy jeszcze charakterystycznej oprawy muzycznej, ale o tym później.

Redaktor -Spektakl spotkał się z ciepłym przyjęciem. Jaka była frekwencja?

Kamil Kozieł -Premiera spektaklu „Mąż zmarł, ale już mu lepiej” odbyła się w niedzielę, 9 czerwca. Z pewnością wyjątkowa forma plakatu promującego wydarzenie przyczyniła się do frekwencji publiczności. Widownia wypełniła się niemal po brzegi, co niezmiernie nas ucieszyło. dodając
 -Ponowny występ, 16 listopada jeszcze bardziej przerósł nasze oczekiwania. Przyszło więcej osób, zabrakło miejsc siedzących, dostawiano krzesła. Już od pierwszych sekund publiczność zaczęła klaskać do przewodniego motywu muzycznego (współczesna melodia ukraińska), który rozdzielał też poszczególne sceny spektaklu.


© Obiektywnie.info.pl#Adam Dziedzic

Redaktor – W jaki sposób zachowywała się publiczność podczas spektaklu?

Kamil Kozieł -Spontaniczne śmiechy i żywe reakcje publiczności zdecydowanie pomagały nam pokonać wcześniejsze obawy i tremę, która za każdym razem się wkrada. Upust naszych emocji można było zobaczyć już po ukłonach, kiedy po raz kolejny usłyszeliśmy główną melodię spektaklu. Wesołe tańce i upadek wieka od trumny na premierze nie były zamierzonymi punktami sztuki. Po prostu tak wyszło. Tym razem ten element po prostu wyzwolił w nas pozytywne emocje, które przez cały spektakl się kumulowały. Było wesoło. Otrzymaliśmy wielki aplauz na stojąco. Dziękujemy.

Redaktor -Panie Karolu co chciałby Pan przekazać na zakończenie naszej rozmowy?

Kamil Kozieł -Na zakończenie, chcę jeszcze w imieniu naszej, amatorskiej grupy teatralne „Otwarte Drzwi” podziękować wszystkim obecnym na spektaklu za ogromnie miłe słowa, które nadal otrzymujemy. To niezmiernie motywuje do dalszej pracy i zachęca do przekraczania własnych możliwości aktorskich, o których nie mieliśmy nawet pojęcia, a cały czas je doskonalimy. Zapewniam, że udział w inicjatywach teatralnych grupy pozwala na wyjątkową integrację międzyludzką, ale też międzypokoleniową. To świetna zabawa i wspaniała przygoda.


© Obiektywnie.info.pl#Adam Dziedzic

W spektaklu udział wzięli: Barbara Adamczyk, Sylwia Adamczyk, Justyna Ambrozik, Robert Basiakowski, Joanna Bojara, Zuzanna Gozdur, Małgorzata Jabłońska, Kamil Kozieł, Tadeusz Krupa, Kamila Łepecka, Ewa Nowakowska, Marzena Sawicka, Marzena Traczyk, Norbert Traczyk i Waldemar Traczyk.